CZEEEŚĆ WSZYSTKIM!!! TU STUDENTKINAPROPSIE ♡
Dzisiaj doszłyśmy do wniosku, że jest w końcu odpowiedni czas, ażeby zdradzić Wam skąd nieznajomy-znajomy nas znał :0 Dla niewtajemniczonych wstawiamy linka i odsyłamy do naszej poprzedniej historii :D ➠➠http://studentkinapropsie.blogspot.com/2016/12/dwie-imprezy-jedna-puenta.html
Cała ta historia swój początek miała jeszcze w maju, kiedy to podczas tegorocznych juwenaliów ( studenci na pewno wiedzą o co chodzi :P ) postanowiłyśmy dobrze się zabawić... i wcale nie chodzi nam o spożywanie alkoholu ;) Atrakcji było mnóstwo. Zgodnie z naszą tradycją, nie mogłyśmy opuścić żadnej, tak już mamy :D Nasze imprezowe eskapady cały trwały tydzień. Po wieczornych koncertach naturalną dla nas koleją rzeczy było wyjście do klubu. Tym sposobem wypełniałyśmy przykazanie, że dzień święty należy święcić :)
Podczas jednej z klubowych nocy poznałyśmy kilku chłopaków, w tym JEGO... Szalonego wariata, który okazał się bardzo pozytywną osobą ( nie był to jednak nasz nieznajomy-znajomy) dzięki niemu banany z naszych twarzy nie schodziły przez calutki tydzień :)
Z nadzieją, że jeszcze kiedyś będzie nam dane bawić się w tym samym towarzystwie na innej imprezie, postanowiłyśmy, jak większość młodych ludzi, pozdrowić naszego kolegę na spotted :D Nasz post polubiło kilku chłopaków, a my jak to my na każdego lajka musiałyśmy zareagować. Z wiarą w powodzenie naszej misji napisałyśmy do każdego z nich.
....
JEDNAK
....
Zgodnie z tekstem piosenki Zenka Martyniuka los okazał się dla nas bardzo przekorny :D (przekorny los)Żadnej z nowo poznanych panów nie był tym, którego szukałyśmy, tak się złożyło, że z jednym z nich kontynuowałyśmy rozmowę na portalu społecznościowym. Po pewnym czasie kontakt się urwał. Tak zapomniałyśmy o całej historii ;)
Po kilku miesiącach, które minęły od tamtych wydarzeń, na pewnej z naszych Andrzejkowych imprez podszedł do nas ON... tak, to był ten sam, który zauważył nasze skwaszone miny. Mówił, że SKĄDŚ NAS KOJARZY ( dobrze wiedział skąd, próbując to przed nami ukryć :P nie wiadomo po co... może bał się odkryć przed nami swoje prawdziwe "ja" :D). Próbował sobie przypomnieć skąd, lecz będąc w stanie wskazującym na spożycie alkoholu okazało się to dla niego nie lada wyzwaniem ;) W pewnym momencie, kiedy nasz towarzysz po raz kolejny wyszedł do toalety, jedna z nas skojarzyła fakty... imię, wiek oraz inne informacje.
Po skonfrontowaniu naszych racji nieznajomy-znajomy nadal uparcie twierdził, że musiałyśmy go z kimś pomylić... My jednak wiedziałyśmy swoje.
Ciąg dalszy naszej historii idealnie obrazują słowa pewnej piosenki:" Do białego rana będę pił z Wami szampana" (do białego rana :). Po powrocie do domu podziękowałyśmy naszemu koledze, drogą elektroniczna, za szampana i zostałyśmy zaproszone na kolejnego ;)
Do zoba! Z uściskami STUDENTKInaPROPSIE ;* ❤
Świetny post!
OdpowiedzUsuńCudowny post i fajna sytuacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: asieekknowak.blogspot.com/
Nam często przytrafiają się nietypowe sytuacje 😀 nasze zycie pełen takich przygód! Już za niedługo zapraszamy na więcej! 😘
Usuń